Dnia 28 sierpnia 2006, dokładnie tydzień po uaktywnieniu stymulatora wysłałem przyjacielom, znajomym i tym którzy pomagali mi w zbiórce na operacje nastę pującego email: "E-mail jest przeznaczony zarówno do wszystkich tych, którzy mi pomagali, jak i do tych, których ta sprawa w ogóle interesuje. Operację przeprowadził Pan Profesor Miroslav Galanda (Nemocnica Rooseveltova, Bańska Bystrzyca, Słowacja) 15 i 18 sierpnia 2006 roku implantując do mojego mózgu neurostymulator Firmy Eli Lilly (Houston, USA), którym przeprowadzono stymulację przedniego płata móżdżku i poprzez manipulację hamowaniem antagonistycznym Pawłowa obniżono aktywność komórek pozapiramidowych powodujących patologiczne napięcie mięśni zwane spastycznością. W obecnej chwili stymulator jest aktywny od poniedziałku 21 sierpnia 2006 roku, tj. równo tydzień i funkcjonuje na najniższym (soft) poziomie stymulacji, 15 minutowe okresy co 3 godziny, podczas których przez 8 sekund emitowana jest stymulacja. Dostrzegam następujące efekty:
1) o jakieś 30 lub 40% mniejsze jest ogólne napięcie mięśni w nogach, 2) wyraźnie mniejsza jest ogólna podatność na zmęczenie i ból, 3) po długim spacerze, polegającym na przejściu całego osiedla prawie w ogóle nie odczułem bólu, odczułem niewielkie zmęczenie na poziomie mięśniowym, ok. 20-30% tego, co odczuwałem wcześniej, zmęczenie nieco większe było tylko na poziomie oddechowym (zadyszka), ale i tak znacznie mniejsze, niż przed operacją, 4) lewe kolano podczas chodzenia jest już niemal całkowicie proste, semifleksyjność lewego kolana prawie całkowicie wyeliminowana, 5) lewa stopa podczas chodzenia jest niemal całkowicie prosta, ruch wykonywany jest najprzód na piętę potem na palce, zgodnie z fizjologią ruchu stopy, 6) prawe kolano jest już niemal całkowivcie proste, jak było proste na 90%, tak teraz jest na 97%, bywa, że jest jeszcze nieco klapnięte, ale bardziej na poziomie czysto mięśniowym, czy związanym ze ścięgnami lub kośćmi, niż na poziomie neurologicznym, 7) prawa stopa jest też już niemal całkowicie prosta, stopa idzie najpierw pięta później palce, chociaż palce jeszcze czasami ciążą lekko do dołu-rehabilitantka Prof. Galandy, Pani dr Nadja powiedziała, że jest duża szansa, że prawe palce wrócą niemal do takiej samej pozycji jak palce lewej nogi; 8) podczas chodzenia nie chwieje mnie na boki, idę w równej linii, 9) ruch jest bardziej zsynchronizowany, nie ma wyraźnej przewagi lewej nogi nad prawą lub odwrotnie, 10) chodzę 25% szybciej, niż chodziłem, 11) kroki są o jakieś 2,3 lub nawet 4 cm dłuższe, 12) lepiej chodzę do tyłu, zaraz po próbnej, bardzo silnej stymulacji w dniu 17 sierpnia, jeszcze przed ostatecznym zaimplantowaniem pod skórę samej baterii i przewodoów chodziłem bardzo szybko i sprawnie do tyłu, krokiem prawie tanecznym niemalże jak bramkarz cofający się do bramki, obecnie stymulacja jest lżejsza, w związku z tym efekt ten znacznie się zmniejszył, ale i tak jest 20% lepiej niż przed operacją, 13) nieco lepsza,o 10%, jest równowaga, nie odczuwam tak dużego zagrożenia upadkiem, jak wcześniej, od czasu operacji tylko raz upadłem, 14) prawa ręka podczas chodzenia jest dużo prostsza, swobodnie opuszczona wzdłuż ciała, minimalnie lub wogóle nie jest zgięta w łokciu, czasami tylko zginam ją jeszcze nawykowo, nie z konieczności, dłoń jest rozprostowana, palce raczej nie zaciskają się w pięść, może tylko jeszcze odrobinę, 15) w samej dłoni na razie poprawa jest nieznaczna, jakieś 5%, ale Galanda daje mi szansę na około 60% poprawy, rehabilitantka dr Nadja powiedziała, że jest duża szansa, że prawa ręka upodobni się do lewej, 16) nieco mniejsze jest w prawej dłoni i w łokciu napięcie mięśni, 17) dłoń troszeczkę lepiej się roztwiera, 18) prawa ręka troszeczkę lepiej, o jakieś 4 cm się odwraca, 19) prawa dłoń jest dużo silniejsza, mam wrażenie, ze przy zacisku dołączają się pewne mięśnie, które wcześniej wogóle nie chciały się uaktywnić, 20) troszeczkę szybsze są ruchy palcy imitujące grę na pianinie, chociaż nadal jest tu jeszcze dość duże napięcie i sztywność, 21) nadal mam spore trudności z chwytaniem prawą ręką przedmiotów, np. naczyń, gdyż kciuk jest bardzo spastyczny i wypycha naczynia, ale idzie mi to już nieco lepiej, 22) jak schwycę szklankę lub kubek, dużo pewniej je trzymam, nie zaczynają się w ręce żadne minimalne ruchy mimowolne, które istniały w niej wcześniej, ręka nie zaciska się kompulsywnie na szklance, jakby chciała ją zgnieść, nie pojawia się konflikt psychologiczny polegający na tym, że głowa myśli o tym, żeby trzymać, a ręka o tym, żeby puścić, nie czuję zagrożenia, że szklanka wyleci mi z rąk, mogę swobodnie wykonywać lewą ręką jakiś ruch a prawą trzymać szklankę, szklanka nie przekręca mi się, mogę niemalże zapomnieć o tym, że ją trzymam i swobodnie zajmować się innymi rzeczami, nie mam minimalnego drżenia zamiarowego, które istniało wcześniej, 23) obieram prawą ręką ogórki, co prawda dość wolno, ale elegancko, nie na kwadratowo, chociaż bardzo męczy mi się przy tym prawa ręka, 24) kroję prawą ręką różne rzeczy, robię to dużo lepiej niż przezd operacją, choć jeszcze nie idealnie, 25) dużo lepiej jem prawą ręką, ruch jest całkiem poprawny, widelec nadziewa pomidora czy kartofla i bez problemów niesie go prosto do ust, chociaż czasami dochodzi jeszcze do pewnych skrętów, 26) przenoszę kubki czy szklanki z piciem z kuchni do pokoju i z powrotem, po raz pierwszy w szpitalu przeniosłem kubek z herbatą od kranu do stolika 5 m dalej i nic nie wylałem, przed operacją mi się to również zdarzało, ale ze znacznie większym trudem, 27) jestem w stanie chodzić z otwartą książką trzymaną w rękach, wczoraj szedłem do tyłu trzymając w jednej ręce książkę w drugiej buty i rozmawiałem z kolegą, przed operacją było to niemożliwe, 28) mam nawet wrażenie, że nieco szybciej czytam, wzrok płynniej chodzi po linijkach, mniej się ślizgam i zacinam, 29) troszeczkę lepszą mam koncentrację uwagi, świat nieco przetarł mi się przed oczami, nieco lepszy mam nastrój, chociaż może jest to w jakimś stopniu tylko moja sugestia, 30) mniej się spinam podczas sytuacji stresowych, nie mam tak silnego napięcia podczas sytuacji związanych z lękiem czy podekscytowaniem. 31) nie odczuwam dziwnych sensacji neuropsychologicznych związanych z jakimś podgniataniem czy jakimś dziwnym prondem w okolice rdzenia przedłużonego, które odczuwałem wcześniej. 32) nawet podczas siedzenia odczuwam mniejsze ogólne napięcie. Generalnie jednak nie można powiedzieć, że jest jakaś diametralna poprawa, że jestem zupełnie innym człowiekiem. Poprawa jest około 20%, wiele nowych zmian będzie teraz zależało od rehabilitacji. O wszystkich wyraźniejszych zmianach będę jeszcze informował.
A zatem można ogłosić wszem i wobec, że spastyczność mięśni w dziecięcym porażeniu mózgowym ustępuje. Czynię to jako 14 pacjent w Polsce, u którego przeprowadzono tą operację oraz jako 1 pacjent neurochirurgiczny z lekką postacią dziecięcego porażenia mózgowego. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy pomagali mi w zbiórkach pieniędzy lub też obdarowali mnie jakąś kwotą.
Andrzej Zakrzewicz, Łódź, Polska, 28 sierpnia 2006."
|